poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Cuudownie być na wychowawczym

Dziś wstałam o 10.00 wraz z moimi dziećmi, które również są śpiochami. Jak mają warunki to w nocy śpią po 12 godzin. Nie muszę pisać, że to cuuudowne :) Wypoczęta mama to szczęśliwa mama :)

Wczoraj mieliśmy 'Garden Party', które skończyło się ok 22.30, jak już dzieci zaczęły marudzić, jedne - że do domu, a moje - zaczęły szukać dogodnych miejsc i pozycji, aby się położyć. Mąż, odpowiedzialny za położenie ich do łóżek, odpadł razem z nimi. Ja jeszcze sprzątałam, znosiłam gary do domu. Położyłam się ok 00.30. Ale nic w tym złego, bo... JESTEM NA WYCHOWAWCZYM i wstaję kiedy chcę :) Mąż niestety, gdy ja przekręcałam się na drugi bok, musiał stawić czoło rzeczywistości już o 6.00 rano. Naprawdę współczuję. 

Teraz kawa się parzy, dzieci wybiegły na dwór, a ja wzrokiem ogarniam pobojowisko w pokojach. Widzę, że była zabawa w sklep. Wyścigówki się ścigały na torze. Ktoś gotował. Wybudowano z Lego stację kolejową, która dowoziła ludziki chyba nad jezioro czy rzekę. Porozrzucane instrumenty świadczą o tym, że na imprezie zespół przygrywał: dwie gitary, mini-piano, marakasy i tamburyny są tego niezbitym świadectwem. No i nie mogło zabraknąć lalek Barbie, które na skuterach i rowerach pojechały na wycieczkę... do naszej sypialni.

***
I przed chwilą w czasie pisania tego posta zadzwonił kolega z pytaniem, czy w kasie dzieciaków nie ma jego karty płatniczej :( Niestety nie ma. Jego poranek już nie jest taki radosny, raczej orzeźwiający, jak zimny prysznic w chwili, kiedy się go najmniej spodziewasz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz