poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Chyba nadeszła JESIEŃ.

Dziś niespodziewanie, i chyba wbrew oczekiwaniom nadeszła Jesień. I to nie ta piękna, z czerwonym słońcem na linii horyzontu i zimną rosą na trawie o poranku. Lecz smutna, dżżysta, szara Osmętnica.
Cały dzień lało. Aż nie chciało się nigdzie wychodzić. I już poczułam, że niestety, ale lato się kończy... za szybko.

5 komentarzy:

  1. Oj za szybko, za szybko.
    Mam nadzieję, że ta piękna jesień dopiero przed nami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jesień kojarzy mi się ze zbieraniem kasztanów z Lunią, z robieniem kolaży z liści i spacerami w lesie... Wczorajszy deszcz (a padało u mnie calusieńki dzień) wyprowadził mnie z równowagi... Jestem chyba meteopatą ;)

      Usuń
  2. U mnie też dziś jesiennie. Ale pozytywnie...zbieraliśmy za domem czarny bez, śliwki i jabłka. Jeszcze będzie lato. Wierzę w to :)
    Buziak optymistyczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dziś już lepiej. Słonecznie :) Rano wybrałam się z dziećmi na spacer. Ale trzeba się cieszyć z końcówki lata, bo nie wiadomo kiedy się skończy. Łapać każdą słoneczną chwilę.
      A Wy to na przetwory pewnie zbieracie? Ja kiedyś robiłam kompoty (też mam jabłonkę), ale teraz to zjadamy na bieżąco...

      Usuń
    2. Śliwki i jabłka na bieżąco, ale czarny bez na sok :) Już jest gotowy. Moja teściowa jest pod tym względem wspaniała. My przywozimy materiał - ona przerabia :)

      Usuń